BOSTON
.....Jest w miarę pozytywnie dużo planów i szans w przyszłym roku na kolejne realizacje marzeń. Pomału, pomału zaczyna byc lepiej a życiowe fatum zaczyna gdzieś tam powoli zanikac i oby tak dalej.
W sobotę bardzo pozytywny teren z Adą po lesie pełen rozmów i przyjemnych rozkmin. Niech nam zazdroszczą, a jak !
.....Niedziela leniwa, zaczęta o przepisywania zeszytów i w końcu zebrała się w sobie i przysiadłam do segregacji zdjęc. Nie ma to jak zgrywanie okolo czterdziestu tysięcy zdjęc z komputera na dysk przenośny. Myślałam, że koniec nigdy już nie nadejdzie. Cztery albo i pięc godzin wsadzone w dupę. A czeka mnie jeszcze kolejny taki sam maraton tyle, że z filmami. Na samym końcu pozostanie tylko wyszczyszczenie komputera z zbędnych i bezużytecznych dupereli.
....Tak bardzo chcę juz czerwca ! Wszystko wydaje się takie realne i naprawdę możliwe do zrealizowania.
Małymi kroczkami i powoli ...
My intentions never change
What I want it stays the same
And I know what I should do
It's time to set myself on fire