Dokładnie 20 lat temu na świat przyszła mała Paula z burzą czarnych włosów o niebieskich oczach. Niestety Paula mała już nie jest, czarne włosy odeszły w niepamięć, a me oczęta się buntują i nie wiadomo jakie są, o! Kiedyś kiedy myślałam jak będę świętować swoje każde urodziny, myślałam o hucznych imprezach w domu z gromadą znajomych, wyjściach na balety, piciu piwa ze słomki i jedzeniu pizzy z ciągnący się serem. Wyobrażalam sobie, że mając 20 lat będę pracować w weekendy, by w tygodniu robić szkołe. Tymczasem budzi mnie miałczenie i wołanie ' mamamaa ', a kiedy wchodzę do pokoju obok w łóżeczku stoi blondwłosy chlopiec. Czerwone usteczka rozciągają się w szerokim uśmiechu, niebieskie oczka chociaż zapłakanie, to pełne szczęścia i wyciąga do mnie swoje ręcę. Jedyny widok, który wynagradza pobudkę, biorę na ręce te 13 kilo słodkości i całuję w czółko synka.
I chociaż nie ma żadnej imprezy, a nawet wieczornego spotkania z najbliższymi znajomymi to nic. Dzisiejszy leniwy poranek wynagradza mi to w 100 %. Mimo tego, że Alanek chodzi mi po głowie, krzyczy, wbija swoje wielkie stopy w twarz, slina leci mi we włosy i zabiera mi włosy, to nic; Bo mój chłopiec nie lubi całować, a dziś po tym jak tata dał buzi i powiedział ' daj mamie buzi, ma urodziny ' - dał, aż trzy razy! Najlepszy prezent <3