Dziki Wodospad.
Wróciłam z Karpacza.
Wyjazd jak najbardziej udany.
Spełnione jedno z mniejszych marzeń.
Zakwasów o dziwo nie mam, a trochę się nachodziłam.
Oscypki zjedzone i kupione.
Zaliczone:
Świątynia Wang, Samotnia, zapora, Western City, Park Miniaturi kilka mniejszych atrakcji.
Teraz będę Was męczyć przed długi czas zdjęciami z Biskupina i Karpacza.
A jutro do pracy.
O 5 pobudka.
Dobranoc