megazajęty:)))

koligacja resztek wiary
zmieszanych z nadzieją
przepływające przez mój mózg
zamkniete w nim
czasami mówię że jest niezniszczalną twierdzą 
dopuść do głosu tych co zapewne coś wiedzą
a nie powiedzą, mam dość ich
kolektura myśli trwająca sama w bezczynności
milion przekrętów, milion wałków, wokól tych samych gości
trzymających władzę
gtw? nieeeee nie nie nic nie poradze
chodź to Ci pokaze
za jaką gażę oni urabiają sobie ręce
mają juz tak wiele, a chcieli by mieć więcej
myśli kotłujące sie w mojej bani
staram się do możliwości granić
nie omamić tych którzy stoją po mojej stronie
cały czas za mikrofonem
cały czas za hajsem gonie
kształce swój progres
dzięki tym myślą nowe teksty tworzę
są dni że myślę że to koniec z rapem
kolejna sekunda minuta godzina
ja oddalam się coraz bardziej
od tych werbli, hihatów, stóp
ehh gdybym tylko mógł
robić co dzien to z myślą
gdybym mógł myśleć że wszystko dobrze mi wyszło
wiele niedociągnięc
ja chciałbym być lepszy
robić coś
nie na wzór tych tempych wierszy
egzystencja tych paru osób tworzy zamęt
załamuje  moje obiekcje
niszczy doszczętnie moją wiarę
niknie power o którym pisałem jakiś czas temu
lekki uśmiech nie komentuj
wiesz najlepiej nic nie mów
cisza koi moje uszy
od tej muzyki jestem juz prawie głuchy
kolejne ruchy z myślą ze do przodu
ciągle jade
myśl o przyszłości ze w koncu na swoim postawie
trudne teksty?
to ciekawe
ja tylko wiem  o czym pisze
i po sprawie
nawet jak sie dobrze postarasz
twoja interpretacja bedzie obok mojej zboku stała
po huj ten hałas ej
w spokoju w pokoju ten trak dziś nawinę
ty usiądz z drinem
poczekaj chwile
posadz swój tyłek na kanapie
moze przez twój słuch do ciebie trafie
później przez mózg
nie zrozumiesz tego raczej
tylko ja łapie ocb dobra spoko ogarniam juz się