Słucham sobie Bednarka- Cisza.. i tak myśle o tym wszystkim.. O nas w sumie.. wiesz jaka kiedyś byłaś ważna dla mnie? serio, najważniejsza na świecie. Jak sie kłóciłyśmy to ściskało mnie bardziej niż jak sie pokłóciłam z K. miałyśmy tyle wspólnego i takie samo zdanie na każdy temat. Aż sie z tego śmiałyśmy, pamiętam jak przez ciebie udzieliło mi sie gadanie "o co chodzi?" i tak co 2 słowo.. Pamiętam jak jeszcze byłaś rudym dzieckiem japoni i od razu jak Ciebie zobaczyłam to sobie pomyślałam "Co to za dobra dupa, pewnie uwielbia anime" serio, wyglądałaś jak dziecko japoni, teraz to dobra dupa razy 1000, ostra bicz, hahaha. Nie no. Pamiętam naszą pierwszą imprezę, pamiętam jak każdego dnia kiedy się spotykałyśmy płakałyśmy ze śmiechu, serio. W szkole, po szkole, na fejsie, wieczorem. Ciągle sie z czegoś śmiałyśmy.. Pamiętam jak w szatni na wfie pierwszy raz sie prawie popłakałam ze śmiechu kiedy zobaczyłam jak patrzysz na moje kolczyki, hahahah. Nawet nie wiesz jak sie cieszyłam jak zrobiłaś sobie później snake bitesy. Spotkałam Cię wtedy w autobusie, jechałaś do kosmetyczki. Wszystko było takie łatwe, takie naturalne. Pamiętam jak miałyśmy zrobić sobie spokojną nockę i tańczyłaś wtedy do One Direction (dalej mam ten filmik) aż tu nagle dostałam telefon od Bartka i pojechalyśmy spontanicznie na impreze do.. (no właśnie dalej nie pamiętam gdzie to bylo, a wszystko przez Ciebie bo sie pomyliłaś wtedy hahaha!) Zawsze mogłam znaleźć w Tobie wsparcie.. byłaś w najgorszych momentach i mnie nie pocieszałaś, zawsze twardo trzymałaś się swoich słów i kopałaś mnie po tyłku żebym się ogarnęła. Dawałaś mi siłę, ogromną siłę. Szczerze? To jesteś najlepszym co spotkało mnie w Liceum... I może czasami się wydaje, że z Ciebie rezygnuje. Że rezygnuje z nas, ale tak nie jest. Znalazłaś sobie miejsce w moim sercu i nie potrafie Cie z niego już wygonić, chociaż miejscami chce. Po prostu nie potrafie, jesteś moim kruchym maleństwem. I ja wiem, że w głębi serca jesteś bardzo wrażliwą osobą, która potrzebuje silnych ramion do trzymania się w kupie (LOL W KUPIE XD). Uwielbiam Cie. Uwielbiałam twój niemy śmiech, uwielbiam jak robisz "KHAAAAAAAAAA" *mina tego murzyna z filmiku*, byłaś przy najpiękniejszym dniu w moim życiu (koncert Bring Me the horizon), byłaś zawsze. W gorszych i lepszych chwilach, i nawet w tych normalnych, po prostu byłaś i wydawało się to lepsze. Uwielbiam z Tobą tak po prostu iść kupić żarcie i iść do mnie leżeć w łóżku i oglądać Edwarda Nożycorękiego, i uwielbiam się śmiać z Tobą przez połowe filmu z pastelowych domów. Uwielbiam to że wiecznie jesteś głodna i przez wcześniejszy rok szkolny za każdym razem jak byłaś u mnie zjadałaś mi wszystkie płatki. I pamiętam jak raz u mnie spałaś i moja mama się pytała czy jesteś głodna a ja jej powiedziałam że nie i mój ojczym sie Ciebie zapytał a ty że ja kłamie i że jesteśs głodna hahahahhah i poszłaś sobie do lodówki po jedzonko. Te chwile będą zawsze z nami i nie zabierze ich już nikt.. Jesteś bardzo piękną kobietą, w sumie widzialam jak sie zmieniałaś, nie tylko z wyglądu ale też z charakteru i chociaż często boli mnie to jaki masz stosunek do mnie to wciąż Cię kocham, i nigdy nie przestane. Z poczatku bałaś się zmiany wyglądu i mi nie ufałaś, aż któregoś dnia się zdobyłaś na odwagę i dałaś sie nieźle zmienić, dziękuję Ci za to. Że pozwoliłaś o siebie zadbać, pamiętam jak mi wtedy napisałaś że czujesz się ładna.. to były chyba najpiękniejsze dla mnie słowa. Nigdy nie cieszyłam się bardziej z niczego jak z tego że jesteś szczęśliwa z jakiegoś powodu, hahaha przypomniało mi się teraz jak Tobie jako pierwszej przyszły bilety na koncert i lecisz do mnie na przystanku i "AAAAA PATRZ CO MAM HUEHUEHUE" a ja "o nie, nienawidze Cie" a ty "no ciesz sie ze mna :<" a ja "nie, bo ja nie mam" hahahhahahaha! Jesteś moim aniołkiem, najpiękniejszych, najukochańszym, najsłodszym. Serio.. wiele dla mnie znaczysz i nigdy Ciebie nie zapomnę, bedę kiedyś opowiadać swoim dzieciom o swojej rudej przyjaciółce z Liceum, hahahah. Rzadko można taką mieć. Szczególnie taką jak ty :) kocham cie.
I nastał ten wieczór w którym uświadomiłam sobie jak wiele dla mnie znaczysz.