'o bracia wilcy brońcie się nim wszyscy wyginiecie!'
__________________________________________
eh.
dawno, dawno tu nie zaglądałam.
albo inaczej. zaglądałam, czytałam wpisy innych, oglądałam zdjęcia, logowałam się nawet kilka razy, ale jak tylko zaczynałam pisać, to nie wiedziałam jak mam kontynuować. nadal nie wiem.
dzieje się. cholernie się dzieje.
lubię kiedy coś się zmienia, kiedy dzieje się coś nowego.
ale czemu dzieje się źle?
dlaczego zamiast wianka na głowie mam na policzkach łzy, a w ręku ściskam nóż, żeby móc obronić się przed napastnikami, bowiem zamiast bieżącego przede mną baranka i lecącego nade mną motylka, ściga mnie strach, rozpacz i niezdecydowanie?
-...i to trzeba zmienić.
-Co trzeba zmienić?
-Życie. Życie trzeba zmienić.
-Wie pani, życie trudno zmienić. Życie raczej się nie zmienia. Chyba, że na gorsze. A od pewnego momentu, wyłącznie na gorsze.
Łasic (że tak powiem)
herbatka jak zawsze pyszna.
niezdecydowana.
ot tak po prostu to stwierdziłeś siadając na łóżku i patrząc na mnie tymi Twoimi oczkami z niby drwiącym uśmieszkiem w lewym kąciku ust.
bo zawsze tak było.
zawsze było tak, że była ona jedna i ich dwóch. i każdy z nich nakłaniał ją do uśmiechu i przy każdym z nich czuła się swobodnie. nie mogła jednak nigdy mieć ich obu na raz.
awww.
Pan P. niech mnie łaskawie zostawi w spokoju. niech da mi święty spokój i pozwoli żyć w swoim małym zalanym łzami świecie. niech pozwoli kopać coraz większy dół i niech na siłę nie załatwia drabin i helikopterów lecących na ratunek. ja sobie poradzę bez Pana. albo i nie poradzę. nawet jeśli, to od Pana pomocy nie potrzebuję.
dajcie mi święty spokój.
Pan Sz.
"Znów wieje zimny wiatr
Znów śnieg zasypie świat
Znów słońce mi zobojętnieje
Znów nie będą duszy grzać promienie"
pamiętasz jeszcze, że coś takiego dla mnie napisałeś? a to tylko jedna zwrotka, (reszta dla mnie) ;)
czasem mnie wkurzasz, ale dobrze, że jesteś.
'na górze róże, na dole fiołki, mam ochotę na seks'
ten wierszyk też całkiem udany, nie powiem ;)
heh.
A ;*
brakowało mi takich głupkowatych rozmów o bzdurach, Twoich słów pocieszenia i w ogóle jakoś dawno mnie nie przytulałaś i nie było sesji u mojej kochanej Pani psycholog.
Ł.
Ty wiesz.
gdyby Was nie było..
a jutro znowu całujemy się z fantomem Bradem. heh ;)
mam szczęśliwy numerek!
idąc tokiem rozumowania 'Szanel', po tym jak dowiedzieliście się, że ja mam jutro szczęśliwy numerek, powinniście mieć cudowny humor i cieszyć się tym razem ze mną xD
-No, bo ja chciałam zapytać co mam poprawić, żeby nie mieć tego zagrożenia..
-Dziecko wszystko okaże się jak przyjdziesz na lekcję. BĄDŹ CZUJNA! ;)
xD
on mnie rozwala :D
idę zająć się tekstem źródłowym z historii, bo NA NOTĘ! ;)
3dni do Wigilii.
10dni do Sylwestra.
25dni do ferii.
34dni do sześciu miesięcy.
56dni do mojej 18nastki.
60dni do półmetka.
185dni do końca roku szkolnego.
dużo czy mało?
a prof. Pacoszka na święta życzy Wam: 'żebyście zjedli dużo dobrych rzeczy, ale oczywiście nie za dużo, bo jak wiecie z lekcji biologii, żołądek ma jednak ograniczoną pojemność.' xD
nie czuję świąt. nie wyobrażam ich sobie.
wszystko zepsute.
wesołych!.
CIUL Z TYM!
...