A więc zdjęcie z urodzin Pauliny. Chyba wiekszośc z Was je widziała, ale w klinice nie mam warunków do zrobienia jakichkolwiek zdjęć, zreszta nawet nie mam na to ochoty!
Kurcze, nie wiem co mam napisac, ale coś by wypadało. Od wakacji tutaj nie zawitałam z żadnym zdjęciem nowym.
Jest już styczeń, a ja ja żyje bez kontaktu z ludzmi, znajomymi i przyjaciółmi od grudnia. Oczywiście mam na mysli spotkania, bo nie zapominacie o mnie:* dziekuje wam za to z całego serca i mam nadzieje,że juz za kilka miesięcy dalej bedzię jak przed choroba, o ile wgl cos bedzie takie same... Teraz trudno mi sobie wyobrazić tyle ludzi nagle koło mnie, odzwyczaiłam sie od hałasu, tłumłów...
Mam nadzieje, ze to wszytsko wyjdzie na dobre i za kilka lat zatrą sie te złe perspektywy pobytu tutaj, a pozostaną tylko te miłe, sympatyczne...
Życze Wam spokojnej nocy.
trzymajcie się a i ja dam radę!