Tobi, będę tęsknić.
Trzeba było oddać psa. Jakaś koleżanka od taty go wzięła. Od czasu do czasu się z nim zobaczę, ale to nie to samo..
Mam przejebane uczucie, że to w dużym stopniu moja zasługa, że Tobiego nie ma w domu. Kurwa.
Jutro ciężki dzień, zero czasu dla przyjaciół.
Wtorek 14.30 u Garczków, powinno mi to jakoś poprawić humor. Oby.