Szedłem wzdłuż tej drogi,z walizką pełną marzeń.
Widziałem jak me demony przychodziły i odchodziły,
By ukazać mi czego mi potrzeba.
Tańczyłem na krawędzi.
Pragnąłem miłości, pragnąłem życia, dążyłem w nowym kierunku.
Chciałem wyjść, chciałem więcej....
Zapomnieć te zniszczenia pozostawione w tyle.....
Lecz przywołuję ten sen, który miałem,
Gdy nie przestawałem iść dalej.
Nie mogę znieść tego wspomnienia...
Wspominam....
Podróż bez zawracania....
Teraz prę naprzód !
Samemu, jak pamiętam.