Dzień 1
jeszcze pamiętam nasze przygody
xxd
A ten mój kochany rów
to jest historia:
Normalnie przechodzimy przez jezdnie i trawy
i nagle bach...
xxd
obie leżymy w rowie
A już nie wspomne o tym co wydarzyło się później
(mały wypadek)
Dzień 2
Była u mnie Jooja ii nudziło nam się, bo byli też niezaproszeni goście
No ale co mogłyśmy zrobić
Wszystkie razem poszłyśmy do cukierni: my jadłyśmy 3-bity, a one jakieś ciastka.
Później one wróciły do domu, a my zostałyśmy same.
Robiłyśmy sb fotki na bloga
Ale żadnej z nich jeszcze nie dodałam.
Gdzieś tak o godz. 14.00 pojechałyśmy do EC.
Miałyśmy iść na plac zabaw ale padał deszcz
Gdy już było sucho poszłyśmy na pole z małymi piłeczkami (Śmiesława - moja, Śmiesław - Joji)
Wtedy Śmiesław poleciał na dach sąsiada, więc wzięłyśmy sb dużą piłkę no i rzucałyśmy nią na dach, żeby odzyskać Śmiesława, aż w końcu duża piłka wpadła za płot sąsiada
próbowałam ją odzyskać, ale za ogrodzeniem był 1,3m pies
ALE plusik w tym, że piesek miał nową zabawkę
PO TYGODNIU ODZYSKAŁAM MOJĄ DUŻĄ PIŁKĘ, ALE MAŁA JESZCZE TAM ZOSTAŁA