Najgorszym uczuciem jest chyba być z kimś komu nie zależy.
Wtedy człowiek zaczyna się zastanawiać nad wieloma rzeczami.
Powstają wątpliwości niepotwierdzone niczym.
Złe myśli, które wcale nie chcą odejść.
Człowiek myśli i myśli i dochodzi tylko do sprzecznych wniosków.
I nie wiadomo wtedy czy zostać czy uciekać.
No bo co jeśli on już nie kocha?
Albo ma inną, choć to prawie nie możliwe?
A jeśli on już zrezygnował?
Ale co jeśli się go kocha i jeśli zależy...
A może się mylę?
Może to tylko zmęczenie?
Ewolucja w miłości, dalsze stadium?
Choć chyba nie tak powinno to wyglądać.
Z każdą decyzją czeka mnie...
... brama do piekła.
Tylko, które piekło wolę?