'Łzy?? Albo może tylko deszcz ...'
Ostatnio dużo myśle.
Pewnej nocy zadałam sobie bardzo proste pytanie.
CZY JESTEŚ SZCZĘŚLIWA?
I odpowiedz bardzo mnie zaskoczyła.
Nie, nie jestem szczęśliwa. A przynajmniej nie do końca.
Ktoś mógłby zapytac 'dlaczego?' skoro mam wszystko.
Kochajacych rodziców, wpaniałego chłopaka i wiele innych.
Moi rodzice? Klęska, woda i ogień. Kompletny brak zrozumienia.
A Ty Kochanie? Jesteś najlepszym co spotkało mnie w życiu.
Nie zmienie zdania choćby nie wiem co się działo, ale...
No właśnie to 'ale...'.
Kocham Cie nad życie, kochałam i zawsze będę.
I wiem, że nigdy nie potrafiłabym odejść, bo moje życie bez Ciebie jest niczym.
Ale przez własne błędy już wiem, że ty to potrafisz.
I choć wiem że to moja wina, to jest właśnie tym 'ale...'
Każdego ranka budze się z cieniem strachu,
a wieczorem zastypiam ze słowami 'Panie dopomóż mu...'.
I choć bardzo chce nie potrafie sprawić
by wróciła do mnie wiara, że bęziesz już zawsze.
Wybacz.
Została mi tylko nadzieja, że kiedyś będe szczęśliwa
z TOBĄ.
WSPOMNIENIA SĄ JAK IGŁA. TE BOLESNE KŁUJĄ NAJBARDZIEJ.
NIE POTRAFIE ZAPOMNIEĆ MAŁEGO POKOJU I CZERWONEJ ŚWIECZKI.
DZIĘKUJE, ŻE ZOSTAŁEŚ.
ZA KOLEJNĄ OSTATNIĄ SZNSĘ ...