A to już tak dla mnie. Nawet nie musi być ładnie napisane i nie muszę ładnie wyglądać. Spontan jako rzecze król Julian. Pozlepiane myśli, to w co nikt mi nie wierzy. Firanka, szklanka, kucharka, kicharka, hmmm.. cóż to jest kicharka? Och kurwa, po co tu siedzę? Tyle lat. Nie potrafię wyrzucić jednego kasztana, nazwać inaczej misia, przestać płakać oglądając ósmy raz Tytanika. Nie umiem też wykasować tego archiwum. Zostanie, wszystko zostanie. A ja sobie pójdę, koniec z lunatyczką. Wpadła pod tramwaj, biegła zlodowaciałym chodnikiem żeby zdążyć przejść przez pasy na zielonym. Zdążyłaby, ale się poślizgnęła. Zawsze miała problem z chodzeniem. Niech to tutaj sobie będzie, przeprowadzę się. Wygraliście.