Berlin i inne poślinione rzeczy.

Zeszły tydzień był niczym najlepsza w życiSu przejażdżka na rollercoasterze. 
Z jednej strony wkurwienie, bo pewne osoby po prostu wyprowadziły mnie z róenowagi swoim chujowym zachowaniem, z drugiej strony urodziny, koncert i wypad do kina. 

Tak więc urodziny spędzone dobrze, z małym zgrzytem. Prezenty najlepsze, po prostu lepszych dostać nie mogłam <3 Dzięki wszystkim tym którzy w jakiś sposób mnie obdarowali. Kocham was baaardzo mocno. <333

Belin.Koncert.OOR.. kurwa, to był najlepszy wypad ever <33 
Koncert był zajebisty, chłopaki byli mega, zespół który grał jako support rownież rozjebał system. Skakałam razem z tłumem i darlam gębę tyle ile miałam siły w płócach. Poznałam mega fajne osoby które jak się okazało są z Bydzi i Torunia. xD Tak bardzo świat jest mały, że o ja Cię. xDD 
Wybawiłam się cały rok + liczę na powtórkę z rozrywki w nadchodzącym 2016 roku. :D 
Zwiedziłam Berlin. Zajebiste miasto. Mimo tego, że jest wielkie bardzo szybko szło się odnaleźć. Ludzie byli mega sympatyczni i pomocni. Piwo smakowało wyśmienicie. Sklepy były 500 razy większe niż te nasze w pl. Metro przyjeżdżało o czasie. Żarcie było wyśmienite. Pogoda jako tako dopisała. 
Gendarmenmark był cudny. Brama Brandenburska okazała się być większa niż przypuszczałyśmy, a takiego lunaparku jeszcze w życiu nie widziałam. Tak bardzo przejażdżka na kole młyńskim <333 

Najlepszy wypad w życiu. <33 
oby więcej takich. <33 

Wypad na Star Wars w miarę udany. 
Pomimo małych niedogodności było świetnie. 
A dzięki Ani naśmiałam się za wszystkie czasy. xDDD 
It's me Mario wygrało . xDD 



Co do dzisiaj to jakoś uszło pierwsze spotkanie.. choć myślałam, że krew się poleje.. no ale nie ważne. 
Za to piwko w Cybermachinie zawsze na propsie. ^^ W takim towarzystwie zawsze dobrze smakuje <33 


To chyba tyle.
Tschuss. :3