photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 14 STYCZNIA 2014

Opowiadanie cz 2 .

 - Jakim prawem kurva mac ?! - rzucasz piwo na podloge i podchodzisz do lodowki . Dalbys jej kopa ale wiesz ze moze oddac . Stoisz i oddychasz ciezko . Lodowka . Warczy do ciebie . Mozesz tylko wlepiac w nia wzrok . Szalu mozna dostac . Nie slychac niczego poza nią . 

 -  Nienawidze cie , slyszysz ? Zwalilas sie - super , kopnelas moja kobiete - nie super , niech ci bedzie ale zamknij sie wreszcie skoro jestes zepsuta ! Dlaczego ciagle warczysz ? Zaraz cie wywale , na dwor abys ochlonela gdy noca spadnie deszcz . Jeszcze masz cos do powiedzenia ? Policzymy sie ... - Lodowka swoje . A ty ruszasz w strone kontaktu aby ją wylonczyc . Jednak na kontakcie pelzają niebieskie iskierki . Mimo to przykladasz palce do gniazdka i ŁUP . Odskakujesz . Przeklinasz siebie i lodowke ktora sie z ciebie ewidentnie smieje . Prubojesz drugi i trzeci raz ale ciagle dostajesz pradem w dupe . 

 - Dobra ! Dobra ! Nie dam sie usmazyc ! Zamkne ci jadaczke w inny sposob . Zbliza sie twoj koniec ! - - biegniesz na dwor do szopy po narzedzia . Chwytasz lopate . Wracasz i stajesz przed lodowka z bronia w reku . Walisz szpadlem az trzesie sie dom , okna ledwo trzymają , sciany drżą . Lodowka spiewa a Karen patrzy . Wgniecenia dają ci sile do dalszej pracy . Jestes wariatem i czujesz satysfakcje . Wariaci majo ciekawe zycie . Nawet jesli dostaniesz zawalu , telewizja o tobie wspomni chocby w lokalnym dzienniku . Twoja smierc przyniesie ci slawe . Nie umrzesz po cichu i nudno jak sasiad znaleziony przez dziwke na fotelu we wlasnej altance . Moze wiecej niz o tobie wspomna , tylko zrobiż prawdziwy reportaz , zjadą sie do twojego domu , opowiedza historie zamordowanej Karen , i bohaterskiej smierci jej meza , oraz moze jeszcze wspomogą finansowo twojego syna a ten zacznie wreszcie myslec z szacunkiem o swoim ojcu , jakis pogrzeb przeciez trza byc ... Jimmy bedzie dumny z ojca . Stary Hank nie zostawi syna bez grosza . A wiec walisz w lodowe lopata z calej sily z usmiechem na ustach . To niepojęte ile masz sily . W pewnym momencie Karen widzi jak lopata odpada od trzonka . Stajesz oslupialy i rzucasz bezuzyteczne częsci na podloge . 

 - Dobra ! Zaden problem . - Lamiesz krzesla i wszystko czym mozliwe , walisz w lodowke . A ona zdaje sie piac z zachwytu . Grabie tez sie zlamaly . Jednak lodowka jak stala , tak stoi . W koncu twoje sily slabna . Ze zlosci , noga od krzesla ktora trzymasz w dloni , rzucasz przez kuchnie i ta wypada na dwór roztrzaskujac okno . 

 - Zamknij sie wreszcie ! - Tu , w zaslepieniu , lapiesz za drzwi lodowki otwierajac je , a prad kopie cie bezlitosnie w dupe az sie smazysz , czujesz swad spalenizny , nie mozesz puscic klamki , padasz na kolana zaciskajac palce na klamce , wygladasz jak leniwiec uczepiony drzewa  , wlosy ci sie palą , widzisz przez mgle i cholerna podloga dygocze razem z tobą . Masz otwarte usta ale dopiero po jakims czasie wydaje sie z nich wysoki wrzask .  Wrzask trwa , a ty czujesz ze za chwile niebo zwali ci sie na glowe , widzisz blyskawice strzelajace ci przez oczy do mozgu , pioruny z lodowki , przez klamke i twoje palce trafiaja ci do serca i robią z niego goraca galarete , stapiajac wszystko w jeden wielki gluchy wrzask ... I niebo rzeczywiscie wali ci sie na leb , zakanczajac ten taniec z lodowka . Sufit wali sie na Karen , na ciebie , na lodowke ,  a blachy z dachu spadajac odcinają twoją niezywa juz dlon od ciala , ty upadasz a ona tam zostaje ... twoja zona przecieta na pol znika pod blachami , dachowkami i popiolem , cala kupa gruzow zostaje z twojego domu . Okna dawno wypadly z ram , kafelki walają sie potrzaskane , i wszedzie unosi sie pyl .

I tak konczy sie ta kanonada , nagonka za warkotem .  Nie zyjesz . Krzyk dawno zamilkl . Pyl opadl ukazujac chwytajaca za serce scene . Lodowka , niewzruszona , góruje jak nimfa wynurzajaca sie z wody . Jest otwarta , w srodku widac puszke taniego pasztetu a na klamce spoczywa dlon bez wlasciciela , ktory gdzies tam sie zapodzial .

Slonce swieci , odbija sie od lodowki , co sprawia ze ta zdaje sie tonąc w blasku zwycieskiej chwaly . Jedno zostalo zywe w tym pobojowisku . Zywa jest , ma sie dobrze i spiewa . MRRRRAAWWWRRRR . Muzyka gra . 

 

                                            ***

 

John , maz Karen i ojciec Jimmy'ego . Czlowiek o wraliżwej duszy , zdolny do niebywalych poswiecen ... zostal znaleziony wraz z zona w gruzach swojego domu 1 wrzesnia 2013 roku przez komornika , niejakiego pana Morgana H . , ktory wyslany przez biuro aby upomniec sie o nieoplacone rachunki za prad sprzed dwoch miesiecy . Jakiez bylo jego zdumienie gdy wszedl na teren posesji klienta . Od policji uslyszal ze dom jest w takim stanie conajmniej od dwuch miesiecy . Jeszcze bardziej sie wtedy zdziwil , co jest rzecza zrozumiala bo w takim razie jakim prawem instalacja elektryczna wciaz ciognela prad podczas gdy nie bylo tu widac niczego zdolnego do prawidlowego funkcjonwania wsrod tych rupieci ... niczego ? Jeszcze raz rzucil okiem na rumowisko . I obraz dotarl do niego w pelni trwoząc do szpiku kosci . zanim przyjechala policja , postawil tylko jeden krok . posesja byla oddalona od szosy i zabudowan na tyle ze nie bylo slychac prawie niczego . prawie , z wyjatkiem cichego powarkiwania gdzies przed panem Morganem . To go wlasnie powstrzymalo przed kolejnymi krokami . Ujzal to co przez dwa miesiace niestrudzenie ciognelo prad . Pan Morgan zrobil sie bardzo blady gdy zauwazyl odcieta dlon na drzwiach lodowki .

- Piepszona lodowka ... - wyszeptal z nabozenstwem . A ona mu odpowiedziala . 

 

Komentarze

artie Nie wiem, czy w ogóle się wypada śmiać, ale rozbawiła mnie ta lodówka. Powiem ci, że takiego opowiadania jeszcze nigdy nie czytałem, wywołało na mnie to pozytywne wrażenie. Ocena za całokształt to 7.5/10 ;)
Pozdrawiam.
- Artie
14/01/2014 21:04:07
pierdolneciecytatem fajne ;)
+zapraszam
14/01/2014 17:54:07
Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika lunardragon.