Pustynia...czuje się jak przemierzając pustynię.
A może nie przemierzam? Może stoję, leżę jak padlina lub zapuscilam korzenie w gorącym piasku i pogodziłam się z losem.
Kara przecież musi boleć, pokuta tak samo.
17 dni ...potem jeszcze trochę...i jeszcze.
Nie wiem co przede mną, próbuje ładować się pozytwynie wszystkim co wokół i być wdzięczna za wszystko co w moim życiu. Pomimo to czuje jakby coś ze mnie uciekło, jakbym ba pusta w środku, mniej ładna niż zwykle, jakby słońce tego lata było z papieru, a grzmoty pustymi uderzeniami bebna. Ktoś kiedyś mowil ze jestem jego sensem....a co się dzieje jeśli sens straci sens?? To wszystko się zdarzyło milion lat temu, jednak będzie wiecznie mnie zmuszac do myślenia w takich sytuacjach jak teraz : co by bylo gdyby....
Użytkownik luna91
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.