No właśnie, dokąd świecie?
Do swoich małych bożków, półnagich zdjęć z instagrama i udowadniania wszystkim że masz lepiej w życiu. Że jesteś zdrowszy, bardziej fit, sprytniejszy, inteligentniejszy, że masz więcej kasy....
To daje złude tego, że ktoś się Tobą interesuje, konta na tysiącu portalach społecznościowych i szybkie randki....
PO CO WTEDY TO ZROBIŁAM?!
Żyj chwilą...wyzwolona kobieta XXI wieku...przecież nikomu nie robisz krzywdny....
Czuje się brudna...ochydnie zbrukana i wykorzystana. Mam ochotę wyjść na dwór i dać się obmyć burzy za oknem. Wsłuchuje się w pioruny i dokumenty na temat tego czy Jezus miał żonę czy nie...
A KOGO TO CHOLERA OBCHODZI??
Nie wystarczy, że jesteś w miarę dobrym człowiekiem. Nie wystarczy kilka akcji humanitarnych....zgnije w piekle albo już gniję od środka. Nie ma we mnie miłości, nikl mnie nie kocha oprócz matki.
W ciągu moich filozoficznych wywodów nad kwintesencją stosunku poczciwości człowieka do jego poczucia szczęścia, mając mnie dość matka w końcu spytała czy jestem szczęśliwa. Zatkało mnie. Nie mam odpowiedzi. Chyba nie.
Boję się iść do kościoła, boje się żyć, boję się umrzeć i boję się tej cholernej burzy za oknem!
Jestem dla siebie surowa, przesadzam, przekoloryzowuję....ale bardzo bym chciała zacząć od nowa.
Bez śladów po ich dotyku na moim ciele...bez romansu i zastanawiania się czy jeszcze zadzwoni...czy jeszcze go zobaczę.
Jeszcze tylko miesiąc do wyjazdu. Jeden konwent, dwa weekendy.
Nawet nie wiesz jak bardzo mi brakuje...jak chciałabym wiedzieć czy zdałeś, co robisz i ile mam Ci do powiedzienia...
Użytkownik luna91
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.