Kolejny dzień.
Mam wrażenie, że zaraz umrę.
Umyłam całe moje ciało, zalałam się łzami, wypuściłam ostatni okrzyk rozpaczy. Nie ma we mnie więcej nic. Jest tylko pusta egzystencja.
Nie chce jeść, nie mogę spać. Nie wiem czy wyjechać, czy zostać, nie wiem jak blisko tym razem jestem śmierci. Nie mam pojęcia kiedy Twoja strata przestanie mnie boleć. Chciałabym żeby to się wreszcie skończyło. Czuję, że nie jestem w stanie znieść więcej. Zalewam się łzami od tygodnia. Od tygodnia codziennie zasypiam łudząc się, że mnie uratujesz..
nie wiem jak blisko jestem tym razem od śmierci.
Chciałabym żebyś mnie zabił, albo odebrał ból który po sobie zostawiłeś. Ale jedyne co mam to ogłuszającą ciszę. Ciśnie się do mojej głowy, pustoszy serce i więzi krzyk w gardle. Zastygam pozbawiona nadziei po raz kolejny.
Ile jeszcze razy będę zmuszona przechodzić przez to błędne koło ? Już nie chcę. Nie chcę więcej tyle czuć.
Chciałabym żeby moje życie mnie ominęło.
Nie wiem jak blisko tym razem jestem od śmierci.
I nie wiem, czy już nie o krok za daleko.