Tak! To są właśnie nasze cudowne przebrania Halloween'owe, Marcin był księdzem, a ja muzłumanką ; p Tylko proszę nie pytać skąd mam Burke - to z szafy mojej mamy, w której chyba jest wszystko ;p. Impreza była baaardzo udana, ten tydzień w zasadzie też. Jakoś wszystko tak spokojnie się toczyło, chociaż umieram ze zmęczenia.. Jednak zajęcia dodatkowe mnie wykańczaja a wiem, że nie mogę z nich zrezygnować.
Jutro wielki dzień ! Mam nadzieję, że wszystko dopięłam na ostatni guzik i będzie idealnie, dzisiaj jeszcze tylko skanowanie zdjęć rodziców zrobienie ślicznej prezentacji, którą jutro będę mogła wszystkim wyświetlić na rzutniku. Pochwalę się jakich wspaniałych, kochających się rodziców mam ; ). A najważniejsze, że spędzę caaaalutki dzień z moim M, patrząc na to, że ostatnio mamy mało czasu dla siebie.
Okej, lecę szybciutko odebrać Marcina z uczelni a potem na małe zakupy - szukam jeszcze odpowiedniego lakieru do paznokci ; )
Zdjęcia z cudownego wesela wrzucę jak tylko dostanę od fotografa ! ; )