Zastanawiam się, czy nadal jestem dla niego tym, kim byłam wcześniej.
Traktuje mnie jak osobe, którą kocha lub powinien kochać ponad życie,
czy jako osobę, która uległa jego naturalnie brutalnej przeszłości?
Nie chce do tego wracać, boję się, ale ból, jaki mi zadał rok temu...
wraca z podwójną siłą.
Przepraszam za wszystko co zrobie tato...
Powodzenia.