Razem z dywanem, podłogą i torebką na łóżku. Owszem, mam lepsze. I co z tego? Chcę to.
Może mi ktoś uświadomić, czemu jakiś idiotyczny esej tak mnie denerwuje? Może dlatego, ze nikt mnie nie poinformował, jak go napisać tak na prawdę?
Dowiaduję się ostatnia, czy co? Byłam totalnie zdziwiona, kiedy mi powiedzieli, że w grudniu piszemy egzamin próbny. I jakieś pięćdziesiąt innych w przyszłym tygodniu. To nie tak, że się nad sobą użalam, o nie.:) Tu nawet nie chodzi o to, że mi się nie chce, a nie chce mi się jak cholera. Po prostu nie mam czasu.
Nie było mnie tu długo... I pewnie nie będzie. Pa.:)