Jeszcze poniedziałkowe. Zastępowanie Mikołaja okazało się fajnym doświadczeniem [ zabawnym przede wszystkim ]. Tylu osób na kolanach nigdy nie trzymałam, ale przynajmniej było mi ciepło w nóżki. Na ostatnim zdjęciu ja również otrzymuje podarunek za bycie grzeczną panią Mikołaj, a co!
Cieszę się, że moja inicjatywa mikołajkowa została tak ciepło przyjęta. Cieszę się, że mogłam poznać takich ludzi :)
Nauki jak zwykle więcej od pojemności mojego mózgu, no nic, lecę coś poogarniać, a tymczasem Wy wyklikajcie zwierzakom lepszą [choć odrobinę] przyszłość. See ya.
Pomóż:
* podpisz