No to lecimy po kolei:
Pamiętniczek na stercie ciuchów w walizce.
Nowy przyjaciel, którego ze sobą zabieram.
Lukrecjowy niezbędnik
oraz to, czym ostatnio przeważnie się żywiłam
[ w pierwszej kolejności powinnam przedstawić michałki i pierniczki, ale niestety wszystkie zjadłam, och ]
* * *
Wczorajszy dzień był cuuudowny.
Nie pamiętam, kiedy ostatnio piwo smakowało tak zajebiście.
Mraaah.
A to dopiero początek imprezy.
Wroclove od dziś! <3