To pobalowane! Jak zwykle musiałam coś zgubić na melanżu, no standard. W sumie dobrze, że tylko rękawiczki. Kiedyś zgubię głowę, jestem tego pewna. Gdybym z rana po imprezie nie musiała zrywać się z łóżka na zajęcia to byłoby przyjemniej. Obiad zrobiony, będę miała czym nakarmić moje dziewczynki. Zaraz biorę się za robienie deseruu : ) Trzeba mieć siły na wieczorne podbijanie Wrocławia.
A poza tym - kolejna rzecz do przodu, uf, a mogło być słabo!
Moje wyśmienite samopoczucie psuje nieco bół głowy i fakt, że moje najulubieńsze spodnie zaczęły na mnie wisieć ;c tylko nie one! W akcie desperacji wypiorę je chyba w milionie stopni, naiwnie myśląc, że to pomoże.
* *
Bawcie się dobrze w ten weekend, miśki!
* * *