Ashley, mój ideał! <3
Posiadówka u Cal'a jak najbardziej udana. Cudownie spędziłem ten czas z całą epicką ekipą. Nie mogę się już doczekać kolejnego takiego spotkania. Chcę jeszcze raz! Kiedy powtóreczka? Całe szczęście dzisiaj kac mnie nie męczy. Nie wypiłem tyle, żeby potem być chorym i umierać z bólu głowy. Ale Calum najwyraźniej o tym nie pomyślał. Haha. Ten głupek nawalił się brzydko mówiąc w cztery dupy. Musiałem się nim wczoraj zająć, sam ewidentnie nie dałby rady. Nie chciałem go zostawiać samego w takim stanie, więc zostałem u niego. Wiem, że źle by się to skończyło gdyby został tam sam, a tego bym nie chciał. A ja swoje dzisiejsze niedzielne popołudnie spędziłem na facebook'u pisząc na czacie z Ashley. Tak ja mówiłem wam wcześniej staram się być bardzo ostrożny i jak na razie dobrze mi to wychodzi. Mam nadzieję, że ta znajomość nie zakończy się tak samo jak z Barbarą. To by była już dosłownie moja życiowa porażka. Noo bo ile razy można przechodzić non stop to samo? Bez sensu.. Dobra uciekam. Miłego niedzielnego wieczoru wam życzę! Do jutra! xx
od autorki:
prawie cały dzień poświęciłam na ćwiczenia
nie żałuje, było warto! :)
CALUM - @calss