Jesteś wszystkim, chociaż mówią,
że nie można mieć wszystkiego.
takie o, głupawe zdjęcie.
postanowiłam jednak coś tutaj napisać. Święta, święta i po świętach, za chwilę znów uczelnia,
znów te twarze, które lubię jak i nie lubię. Obecnie jestem chora, złapało mnie nareszcie
po 10 latach jakaś choroba, co prawda mała, wczoraj leżałam z gorączką,
dziś został tylko wieeelki katar, nos jak Rudolf i takie tam. Zastanawiam się,
jak będzie wyglądała moja przyszłość ? I jak to jest na świecie, że jeśli czegoś bardzo
pragniemy to czasem to jest nieosiągalne ? denerwuje mnie już to wszystko. yh.
Na uczelni ? zostały 2 miesiące do wakacji, no po prostu nie wierzę !
no ale przed tym jednak sesja, egzaminy, 2 tygodnie ciężkiej pracy,
czego student nie zrobi w 9 miesięcy, zrobi w tydzień.
Tak jak moja ostatnia praca, właściwie jakby "ćwierć-magisterska", na którą właściwie
.. miałam 2 miesiące. Praca na temat dadaizmu i futuryzmu, oczywiście cała po niemiecku,
"tylko" 10 stron, zrobiłam ją w przeddzień oddania. Fajna jestem. Wyników jeszcze nie było,
ale naprawdę się starałam. Miejmy nadzieję, że jednak będzie ona do przyjęcia.
Nie pochwaliłam Wam się, w lipcu zaliczam sesję zdjęciową w Wiedniu, jadę,
zostanę kilka dni, potem sierpień, wakacje nad morzem, może też na wsi ?
Czasem denerwuje mnie, że sama muszę o wszystkim myśleć.
Czasem kończy się tylko na gadaniu ..
A w maju, już za miesiąc I Komunia mojej małej. Za 10 dni odwiedzamy Łódź,
ostatnie przymiarki sukni komunijnej a potem już same próby w Kościele, stres,
pośpiech, zabieganie. Muszę jeszcze skoczyć po prezent, myślę, że się ucieszy.
U mnie właściwie sporo się zmieniło od czasów, kiedy prowadziłam fotobloga,
teraz za bardzo nie mam już na to czasu, uczelnia, On, obowiązki,
piesek, którego jednak czasem trzeba wyprowadzić na spacer :D.
Smutno mi chyba. Każdy film, reklama, wszystko pokazuje mi, że przydałoby się
zrobić krok w przód, może zaręczyć się ? No ale cóż, jeśli to by ode mnie zależało,
to już to dawno by było za mną, no ale nie. Pozostaje poczekać jeszcze 100 lat.
Widocznie to jeszcze nie pora, te 3.5 roku to mało. Szkoda tylko, że moja przyjaciółka już ma to,
co chciała. Po 2 latach związku postanowili się zaręczyć. A właściwie on, zrobił jej niespodziankę.
Z każdym dniem opowiada mi, jak to u niej dobrze, myślenie o ślubie, dzieciach.
A ja cieszę się razem z nią ale serce i tak chyba mi płacze. Dupa tam !
Nie mówię, że to sprawa życia i śmierci, ale wkurza mnie to ! Chyba aż tak wiele nie oczekuję ?
co u Was ? mam nadzieję, że życie układa Wam się tak, jak sobie to wymarzyliście.
Pozdrawiam serdecznie i postaram się zaglądać tutaj częściej. Trzymajcie się !
1239 dni razem.