w dacie w tytule nie ma pomyłki, tak to takie cholernie mocno stare zdjęcie...
nie mam co się rozpisać, dzisiaj miała być fajna fotka, ale jednak nie wyszło...
miałem się dzisiaj pożegnać na maksymalnie 3-5 dni, a pożegnałem się nie wiem na ile... strasznie mi głupio i w ogóle... spóźniłem się dzisiaj na autobus, ale chyba nic nie wskórałem... no poza litością matki która postanowiła po mnie przyjechać (gdyby było mi do śmiechu powiedziałbym, że to święto...)...
z testów będę miał chyba coś takiego:
humanistyczny: stawiam na 43-47, może więcej (i tak maks 48....), może mniej...
mat-przyr: stawiam na 47 lub 49, ale bardziej na 48 chyba... sam nie wiem...
j. nowożytny (angielski): 48 pewnikiem...
i mnie to ni cholery ani trochę nie cieszy, jak ktoś chce to mu oddam swoje wyniki... punkty za świadectwo też... do gdyńśkiej trójki jeśli dobrze obstawiam wyjdzie mi 164punkty na mat-inf (mat-fiz) lub jak kto woli 160 na menedżerski... jedna z najlepszych szkół w kraju a ja tam ni cholery nie mam ochoty iść, tak mam humor zepsuty, że kurde najchetniej to bym chyba na gastronomie do zawodówki poszedł (w sumie to bym chciał i tak... heh... śmiejcie się, to żart.)...
jutro z rańca jadę do częstochowy... bo miał być tam półfinał konkursu (taki wielki olbrzymi link w notce, jak nie zauważyliście to pewnie znajdziecie jak tam zajrzycie znowu)... zapomniałem dodać do zdjęcia ramkę, ale nie chce mi się... sry za offtop... no i mieliśmy tam jechać ale przełożyli na kraków, więc cały dzień będę zwiedzać tamtą śliszną miejscowość (tj czestochowe)... cuudownie, prawda.?... -.- no i stamtąd wyjedziemy w środę rano do dworu kraka, pomaszerujemy na konkurs... w takim stanie psychicznym nie wiem co ja tam napiszę...-.- no i stąd wzięły się te 3dni... a te 5dni to z tego, że chyba bym nie miał jak do innej miejscowości pojechać...
no więc tak bardzo ładnie (bynajmniej mi się podoba...) przez około 9miesięcy, 5dni i z 20h (były obie zmiany czasu... a wliczam noce bo i sny... ;-(... ) było mi najfajniej, najprzyjemniej, najlepiej, najradośniej, najszczęśliwiej i najpiękniej... a teraz jest po prostu do kitu, źle i niedobrze, nie chce mi się spać (a może na odwrót, nie jestem pewien...) i nie mam prawie z kim rozmawiać...
pozdrowionka dla:
moniki
dominiki
tomka
majki
olki k.
krzyśka
dream team'u 'zagubieni w pokrzywach':
kuby
rechy
pitera
mnie (a co mi tam...)
"And when your fears subside
And shadows still remain
I know that you can love me
When there's no one left to blame
So never mind the darkness
We still can find a way
'Cause nothin' lasts forever
Even cold November rain"
GNR - November Rain (polecam)
wracam w czwartek lub piątek...
ps.: komment plax, i need feedback...