Heh... Dziś walentynki... A pogoda straszna... I w ogóle... Goniłem wczoraj o 19 po walentynkę chyba do ostatniego otwartego sklepu z czymś takim... Ale mniejsza z tym... Cały ten dzień jest ogólnie pokręcony... I wcale mi się nie podobał... Tzn. rano tak, ale z upływem czasu coraz mniej... I w końcu wcale xD... Miało być dzisiaj serce na fotce ale go nie ma... Bo jakoś nie jestem w nastroju walentynkowym xDD. I z resztą nie jest za ładne bo sam rysowałem :P. Chociaż może wstawię je jako drugą fotkę... Chociaż i tak zostały mi jeszcze 3... Więc nie mam co oszczędzać xDD... Tylko najpierw trzeba mieć co dać na fotkę... Mi już zaczyna brakować kadrów... A nie będę was bombardować zdjęciami które już były... Albo tylko lekko innymi... I w ogóle znowu dziś miałem ochotę zawiesić pb... Ale po co... Nie zaczynałem tego, żeby tak szybko to skończyć xDD. Bo teraz to bym go chyba nie zawiesił, tylko zamknął... Ale fot z archiwum bym nie usuwał, bo nie rozumiem takich ludzi... Poświęcają czemuś czas, trudzą się nad czymś, a później to niszczą, choćby nieświadomie... W szkole jak w szkole, czyli okrutnie... Z angielskiego praca klasowa (ciekawe jak pójdzie...), na polskim testy oddała (37/42, a Dominika cwaniara najlepsza 38 xDD)... Inne przedmioty normalne w miarę, a na niemieckim nas próbowała kartkówką postraszyć xD. Posłuchaliśmy się jej, chociaż później znowu było głośno... I znowu się wkurzałem jak się mnie na niemieckim pytali o coś (czy to na ocene niby było że tak się mnie pytano? no sorry, ale żeby nawet pytać się o coś co jest napisane gdzieś indziej albo po prostu przeczytać coś, co napisało się już wcześniej i pomyśleć jak to zastosować... myślenie jest podstawą, a nie mi znowu się nie daje napisać niczego normalnie... jak widać z resztą że ktoś inny się mnie pyta, to po co się pytacie od razu? wtedy nikogo nie mogę usłyszeć... ludzie samodyscyplina, myślenie i jeszcze nauka! jak się nie uczycie to jak wy niby chcecie zrozumieć?! jeszcze lepszy przykład: połowa ludzi która chciała coś ode mnie (albo więcej...) spytała się mnie o pierwsze zdanie w tym tekście jak napisać... no sorry, ale przecież facetka je podyktowała! jak sobie olewacie ten przedmiot to chociaż dajcie innym pracować! komu zależy na ocenie! i nie prosić mnie, żebym coś napisał za was... no i myślcie... naprawdę... bo to mnie dobija...), na religii film oglądaliśmy ("Egzorcysta", szkoda że nie zdążyliśmy całego xD)... To chyba wszystkie lekcje... No jeszcze informatyka, ale to była tylko rozrywka, robiliśmy co chcieliśmy, a na biologii jak zwykle spokojnie, tylko prace domową nam zadała, ale mamy na nią prawie cały tydzień... Szkoda że jutro historia - znowu może zapytać... Rety, jak ja nie lubię tego przedmiotu... Ale na chemii da się wytchnąć xDD. Jutro mamy jeszcze matematyke, najfajnieszy-przedmiot-w-szkole xDD. Polski jak zwykle też, ale strasznie nie będzie... Chyba że spyta :P... No i niemiecki (luzik... :P) oraz W-F (w piłkę chyba grać będziemy, jak zwykle...)... Mam ochotę coś być chory... Tak mi się do szkoły po prostu nie chce iść jak nigdy... Ale niestety trzeba... Szkoda...
Ale się rozpisałem... I tak na pewno nikt nie będzie tego czytać... Przynajmniej zająłem sobie czymś trochę czasu...
Bez pozdro, bo NIKT nie zasłużył... Przy następnej może jakieś będzie...