Normalnie w sobote bylem u tescia w robocie Po pracy nie chcialo mu sie jechac do biora to kazal mi prowadzic samochod po miescie <lol> Normalnie jaki kozak bylem na prostej ropedzilem sie do 130km/h bo powiedzial ze sie wleke nie no a jak dojechalismy do biora to wysiadajac powiedzial: ... ja ide do biora a ty sobie pojezdzij tylko zeby cie policja nie zlapala i zebys sie nie zabil... No to ja w ten czas delikatnie ruszylem a zaraz.... Pisk opon(palenie kapcia) muza na full i rura fajnie nie
Ps. Policja mnie nie zlapala, samochod byl caly i ja tez( zdalem egzamin)