Cześć.
Wzięło mnie na sentymenty. Tak, od tak sobie.. Od siebie.. Może to tęsknota? Za tym co było? Często myśle o tym jaka byłabym teraz, albo co robiłabym teraz gdybym wybrała inne drogi w swoim życiu, i gdybym nie pozwoliła oddalać się ludziom których kocham. Zmieniliśmy szkoły, połowy do dziś nie widziałam. Pare osób się wyprowadziło, ale to starsze znajomości. Kilka mieszka w zupełnie innych miastach od samego początku znajomości. A ja tak bardzo chciałabym mieć ich wszystkich, tutaj obok. Znalazłam ostatnio zeszyt, w którym po 23 pisałam to jak się czuje.. Nie powiem, przypomniały mi się te puste wieczory, bez jakiegokolwiek sensu, z telefonami do najlepszych przyjaciółek, które tak bardzo chciały żebym się uśmiechnęła.. Pamiętam to wszystko jakby to było wczoraj, naprawde.. Szczerze? Wtedy, nigdy nie pomyślałabym że ktoś z miejsca przyjaciela, będzie moją drugą połówką.. Tak bardzo tego pragnęłam, aż wkońcu to się stało.. I wiem, że nic więcej mi nie potrzeba.. Mam chłopaka, przyjaciółki, rodzine, znajomych.. Każdy z nich coś dla mnie znaczy, czasem dużo więcej niż zwykłe coś.. Chociaż nie zawsze pokazujemy to na każdym kroku.. Nic co robie nie jest na pokaz.. Żadna znajomość, przyjaźń, mój związek, nie był i nie będzie na pokaz.. Wystarczy to zrozumieć.. Nie wszyscy wiedzą jaka jestem naprawde.. Ja poznaje się codziennie na nowo.. Od samego początku..
I mimo wszystko bardzo lubie siedzieć na ławce z Mikołajem i planować nasze wspólne życie..
I mimo wszystko lubie gdy Pupa pisze mi smsa o północy..
I mimo wszystko lubie gdy Jastal zżera mi połowe bułki..
I mimo wszystko lubie gdy Madzia pisze mi długie kartki..
I mimo wszystko lubie chodzić na zdjęcia z Monią i mieć później jej focie z rąsi na kompie..
I mimo wszystko lubie gdy czasem mama przyjdzie i po prostu mnie przytuli i powie jak bardzo mnie kocha..
I mimo wszystko lubie gdy tata drze się na mnie gdy za mocno wciskam gaz i za późno skręcam..
I mimo wszystko lubie gdy babcia wpierdziela się w moje życie i chce wszystko o wszystkim wiedzieć..
I mimo wszystko lubie wesołe wieczory, w których rozmowy na gadu są mega magiczne, a gadanie nocą nie spędza mi uśmiechu na twarzy.. I mimo wszystko lubie słyszeć sygnał karetki pogotowia o 3 nad ranem..
I mimo wszystko lubie gdy w wakacje o 8 rano strażacy mają swoją musztre i dzwonią mi syreną..
I mimo wszystko lubie piosenki z sensem..
I mimo wszystko lubie mieć tych wszystkich ludzi obok.. I mimo wszystko żyje mi się cudownie i teraz pierwszy raz zaczynam to doceniać..
Naprawde.