LUCJA
Cechuje ją dynamizm i nieufność w stosunku do otoczenia. Jednak nieufność często przechodzi w ironię, gdyż lubi kpiny. Jej przeżycia są powszechnie znane, gdyż lubi je uzewnętrzniać. Robi wszystko, by ją zauważono. Ubiera się pstrokato, w ubrania o dziwacznym kroju. Bardzo zaborcza, potrzebuje stale publiczności. Nie ulega wpływom, umie wywinąć się z każdej sytuacji.
Dzięki życiowemu sprytowi potrafi załatwić wiele spraw. Swoimi sukcesami cieszy się jak dziecko. Nie znosi natomiast bycia w cieniu. Reakcje silne i nieraz zbijające z tropu, nic jej nie umyka! Zadziwiająca pamięć pozwala jej od dzieciństwa stwarzać pozory, że zrozumiała lekcję, podczas gdy powtarza jedynie to, co zapamiętała. Posiada dwoistą osobowość: z jednej strony poważna osoba, z drugiej wieczna smarkula, pełna radości życia.
Pod teatralno-rozrywkowym aspektem ukrywa się istota niezbyt dobrze czująca się w swej skórze, która obawia się odsłonić prawdziwą twarz, nie chcąc zdradzić wzruszenia. Jej moralność usypia w codzienności i wtedy wszystko gra. Ale gdy budzi się pod wpływem impulsu albo chęci zwrócenia na siebie uwagi, zrobiłaby nie wiadomo co! Nieraz kręci się w próżni, dla samej przyjemności istnienia w oczach otoczenia. Potrzebuje publiczności, dlatego błyszczy w towarzystwie.
Cudowna kobieta, ale małżeństwo z nią nie zawsze układa się jak po różach... Pragnie być kochana, ale nieraz wyrzuca sobie, że uległa mężczyźnie, który nie jest jej ideałem, a pozwoliła odejść swemu ideałowi, który nie wiedział, że pod przebraniem klowna kryje się przeznaczona mu księżniczka. Zatem jeśli się jest mężem tej uroczej osóbki, przeżywa się cudowne chwile, zwłaszcza w towarzystwie, i inne gdy oddałoby się fortunę, byle tylko znaleźć się jak najdalej...
uwielbiam czytac rzeczy o sobie... najfajniejsze jest to ze wiekszosc z tego co pisza o moim imieniu jest zupelnie prawda. Ostatnio mam wrazenie ze nikt mnie nie rozumie i nikt nie wie na jakiej planecie teraz jestem ale napewno nie na tej samej co oni.
W ostatnic dniach jakos opanowal mnie strach, stres, i poczucie odrzucenia...wesolo nie mam. Chociaz na zdjeciu widac co innego. Ja po prostu jak jestem sama lub z rodzina nie czuje sie 'happy'. W ostatnic dniach przyjaciele i stari znajomi trzymaja mnie na duchu i tylko w okol nich czuje sie najbezpieczniej i zapominam o roznych problemach codziennych, a tego wlasnie potrzebuje najbardziej. Wyglada na to ze w najblizszych dniach bede spedzac duzo czasu w domu, postanowilam wiec isc kupic sobie pamietnik lub ksiazke i bede robila scrapbook. Zobaczymy jak to pojdzie. Jak na terazniejszy czas moje samopoczucie jest na bardzo niskim poziomie.
>> niektorzy wykorzystuja to ze jestem dla nich mila i chyba mysla ze nie umiem walczyc o cos co jest dla mnie wazne <<
>> lubie sprawiedliwosc <<
niedlugo w Polsce:)