photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 10 MARCA 2013

OPOWIADANIE

Tego dnia jeszcze bardziej niż zwykle nie chciało mi się zwlec z łóżka. Gdy jak zwykle o 6 rano rozdarł się mój budzik, jak zawsze włączyłam masę drzemek,a  gdy już wszystkie wykorzystałam , nie zważającna nic poszłam dalej spać, jak zwykle na 5 minutek. Zawsze lepiej wstaje mi się ze świadomością, że wstajemy oboje, że właśnie przecierasz swoje zaspane oczy i tak uroczo wyglądasz. Jednak tym razem musiałam wstać sama, ubiegłego dnia dopadła Cię choroba i oczywiste było to, że dziś będziesz miał wolne do szkoły. Pewnie znowu robiłabym wszystko w pośpiechu, marudząc pod nosem, ze nie zdążę na autobus, jednak poczułam wibrację, sygnalizującą wiadomość. Walcząc z opadającymi powiekami, błądząc ręką pod poduszką, znalazłam telefon i niespodziewanie zobaczyłam, że to wiadomość od Ciebie. Automatycznie się rozbudziłam i zaczęłam cichutko czytać.- Wstawaj śpiochu, autobus nie poczeka, znowu będziesz go goniła!- Uśmiechnęłam się pod nosem i nasunęło mi się pytanie-Skąd wiedziałeś głupku? Ale zamiast tego szybko wystukałam wiadomość dlaczego już nie śpisz. W odpowiedzi dostałam, że nastawiłeś sobie specjalnie budzik, żeby milej mi się wstawało. Uśmiechnęłam się po raz kolejny i uzmysłowiłam jak ogromną szczęściarą jestem. I meldując, że wstałam odesłałam Cię dalej spać. Szybko wstałam, pościelałam łóżko i uciekłam do łazienki, by doprowadzić się do porządku.

Gdy dotarłam do szkoły, jak zwykle zacząłeś sprawdzać, czy wzięłam ze sobą śniadanie. Wtedy właśnie zorientowałam się, że moje kanapki zostały w kuchni.-Śniadania pewnie też nie zjadłaś, cholero?-Odczytałam w smsie i lekko poirytowana odpisałam.-Oj no wiesz jak to rano u mnie jest..-Jutro za karę obudzę Cię wcześniej-Odpisałeś, a ja pomyślałam, że i tak nic Ci z tego nie wyjdzie.- Przebieraj się szybciej i zmykaj do sklepiku.- tak brzmiała następna wiadomość.-Nie wzięłam pieniędzy-Odpisałam szybko i dalej guzdrałam się przy zmienianiu butów. Dostałam jeszcze masę wiadomości, że mam sobie od kogoś pożyczyć i zjeść, bo inaczej się na mnie obrazisz. Nie pomogły moje przekonywania, że nic mi nie będzie i wytrzymam.- Co za uparciuch-pomyślałam, gdy w kolejnej wiadomości pytałeś,gdzie będę miała lekcje. Nie odpowiedziałam. Wiedziałam, ze coś kombinujesz.

Lekcja minęła dość szybko, jak zwykle wraz z przyjaciółką jako pierwsze wystrzeliłyśmy z klasy, ale dość ospale zmierzałyśmy pod salę od matmy. Pokonując ogromne korytarze szkoły, natknęłyśmy się na kolegę mojego chłopaka, z którym byliśmy na jednej imprezie. Rozglądał się, wyraźnie kogoś szukając i uśmiechnął, gdy mnie zobaczył.- Cześć, nareszcie Cię złapałem.-powiedział, a ja zmieszana tylko się przywitałam.-Przesyłka dla słodkiej Pani zapominalskiej, od jej kochanego faceta-rzucił wesoło, wyciągając drożdżówkę.-O niee, nie ma mowy żeby to wziąć.-Powiedziałam stanowczo.-Błagam Cię, przecież jak Ci tego nie dam to on mnie zabije.- Ale..-Nie ma żadnego ale!-Przerwał mi szybko i wcisnął drożdżówkę Pati.-Wiesz, co masz zrobić rzucił i powoli się oddalił. A ja nim się obejrzałam, miałam już drożdżówkę w ręce. W tej samej chwili poczułam wibrację telefonu-Smacznego kochanie ;*-Przeczytałam i oddalający się Kamil stanął i krzyknął.-Nie zabijaj go, on Cię naprawdę kocha! Poczułam jak szczęście zalewa mnie od czubka głowy, po palce u stóp. Miałam najcenniejszy skarb. Dostałam w prezencie od Boga kogoś wyjątkowego, własnego anioła stróża, o którego już zawsze będę dbała.

~~~~~~~~~~~~~ KINGA

Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika lucyferzenadchodze.