Choroba oczywiście u mnie zawsze pojawia się w najmniej odpowiedniej chwili. Tak jest też teraz. Akurat kiedy w poniedziałek jadę na wycieczkę to ja muszę być chora- cudownie.
Wczoraj nic tylko co chwilę łaziłam po domu bez jakiejś przyczyny. Nie wiedziałam po prostu co ze sobą zrobić. Kiepsko się czułam i jakoś tak weszłam sobie na skype i tam rozmawiałam z znajomymi z klasy z Polski potem zaczęłam z Norbertem wkręcać ludzi na tinychatcie haha i jakoś wieczór minął dobrze.
Dziś gardło mi płonie i chyba coś mam z zatokami..no nic. Będę tam sobie siedziała u mnie w pokoju oglądała Skins, może jakiś film i może do poniedziałku będzie już lepiej.
Muszę się jeszcze spakować do końca. Nienawidzę się pakować...zawsze czegoś zapominam..
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24