Ale ten świat jest po**bany !
Kiedyś za dzieciaka... kiedy to jeździłam bez cienia strachu ... objeżdżałam stajnie jakie mogłam i gdzie mnie prosili instruktorzy ... jednak... co ma instruktor do właścicieli, którzy widzieli że sobie radze w objeżdżeniu koni ale ich dzieci były o to zazdrosne i musiałam się pakować...
Zakup swojego konika polskiego pomógł mi w tym że już nie musialam się prosić żeby ktoś mnie gdzieś ulokował (MIMO IŻ ZAWSZE PŁACILIŚMY!NIC ZA DARMO!) mimo wszystko... posiadanie własnego konia (koni) też nie było i nie jest łatwe... ludzie pomiatają człowiekiem identycznie... jak nie masz swego to na dzień dzisiejszy po wszystkich doświadczeniach... nie kupowała bym konia! nie jest straszne posiadanie konia... straszne jest to że trzymając go u kogoś jesteś skazany na zawirowania pogodowe właścicieli... co ja już przez te 7 lat przerabiałam : 3 stajnie... w tym... : podwyżki boksów, podziękowania, pakowania, zakazy wprowadzania jakichkolwiek osób na tereny "hotelowe" , używanie moich koni bez pozwolenia ... dużo tego ! Chyba za dużo przez te kilka lat ...
Musiałam napisać ten post dopiero jak emocje opadły ... brzmi on teraz spokojnie... i z wyczuciem, w gniewie mogła bym napisać sporo ostrych słów , które zraniły by sporo osób... a nie jestem taka jak inni... nie ranie i nie ciągne na dno !
Całe szczęscie że Gaja dała się ułożyć na konia niepotrzebującego towarzystwa w jazdach kogoś innego... dzięki temu moge pojechać w świat od zgiełku i obłudy ...