Dobry wieczór misie.
Och,dzisiaj była taka idealna pogoda,że cały dzień spędziłam w ogrodzie.Sama.Ostatnie dwa dni były dla mnie ciężkie..To kłótnia z chłopakiem,to brak akceptacji moich marzeń przez rodziców.Nie byłam na to przygotowana,myślałam,że opowiem wam o miłych sytuacjach ale wiecie..teraz jest pod górkę i sama nie wiemco zrobić.Takie czekanie "aż samo się rozwiąże"nic nie da.Trzeba zacząć działać,miałam calutki dzień na przemyślenia.Wczesnym wieczorem pojechałam pod dom Troya.Widziałam go z mamą,obserwowałam go ale nie miałam odwagi podejść.Moje serce waliło jak oszalałe,stęskniłam się za jego widokiem,za nim.I zauważył mnie!Podszedł!I przeprosił..Byłam taka szczęśliwa,że w końcu się do mnie odezwał dopóki..Dopóki nie wyczułam od niego alkoholu.Bez słowa od niego odeszłam i wróciłam do domu.Znów przez niego płacze.
Co się z nim dzieje?!Pełno pytań tłoczących się w mojej głowie i zero odpowiedzi.
Już chciałam zadzwonić do Logana lub Kylie,lub po prostu z kimś porozmawiać ale postanowiłam,że nie będę ich tym zadręczać.Oni i tak się już moich problemów nasłuchali.Mają swoje życie.Muszę sobie poradzić jakoś sama.
Teraz chciałabym tylko się położyć,zasnąć i zapomnieć a muszę jeszcze na jutro przygotować materiały do szkoły,ugh.
~Destiny.
Autorka:
No takie jakieś,już mam pustki w głowie a to dopiero początek.Mam nadzieję,że jakoś z czasem się rozkręce x
Dzięki za przeczytanie!ilysm