ciężko mi znaleźć swoje miejsce. ciężko mi ze sobą, bo moje zachowanie wnerwiałoby mnie gdybym stała obok.
ciężko wziąć mi się za siebie w takich warunkach domowych.
i absolutnie uwielbiam Stinga. usłyszeć go na żywo... cudne! :)
swoją drogą - gdyby ktoś dał Ci do wyboru (tylko te dwie opcje):
zdradzić partnera z kimś z kim byłoby beznadziejnie i zdradzić partnera z kimś z kim byłoby cudownie
co byś wybrał?
to powracający do moich rozmów z wieloma osobami motyw sokoła.
ciężko stwierdzić, nie?
Bo w pierwszej sytuacji miałoby się ogromne wyrzuty sumienia, że się to zrobiło skoro i tak było beznadziejnie i tak naprawdę nic nam to nie przyniosło,
a w drugiej miałoby się ogromne wyrzuty sumienia, że nie dość że się to zrobiło to jeszcze, że z kimś innym było nam tak dobrze.
Więc z tego wniosek - po co w ogóle ludzie to robią?
Jedną z częstych teorii jest to, że partnerzy stają się nieatrakcyjni dla siebie wpadając w ciepłe bambosze tudzież rozciągnięte ciuchy...
Dla mnie? BZDURA!
W sumie też powinno się zacząć od tego gdzie rozpoczyna się zdrada?
Często mężczyźni (nie mam tutaj nikogo konkretnego na myśli) oddzielają czyny od uczuć, czyli, że on zdradza tylko fizycznie. W sensie, że to przygoda, ale uczucie do partnerki życiowej jest prawdziwe. Dla mnie to troche głupie, bo w końcu jak się kogoś kocha to nie potrzebuje się nikogo innego w charakterze dopełniacza czy urozmaicacza uczuć i przeżyć.
Ogólnie większość ludzi spytanych o to czy kawa to zdrada odpowiedziałoby, że nie. Bo zdrada to łóżko. Kawa na mieście i rozmowa o byle czym to nieszkodliwa norma i biada temu, kto za kawę w biegu chciałby ciosać kołki na głowie. Zaraz mu się między oczy wypali,że to chorobliwa zazdrość. Nawet jeśli w duchu amator kawy wie, że spotkanie ma damsko-męski charakter tylko okoliczności nie pozwala mu zmienić tego faktu..
Ktoś powiedział, że dlaczego miałby sobie nie skorzystać?
A dla mnie to raczej - a dlaczego miałabym sobie skorzystać? Po co skoro to i 100 razy więcej mam z kimś najważniejszym dla mnie?
Trochę jak w apogeum. Oczywiście zakochania, bo świata poza nim nie widzi i nie pomyśli nawet, że warto gdzieś samemu pojechać, bo zwyczajnie tęskno do niego.
A jak ktoś nie do końca dobrze wybrał to się kręci i wymówek szuka co by sobie polatać chociaż na trochę dłuższej smyczy.
Swoją drogą tak jeszcze na koniec skoro już przemyślenia są..
Liceum, studia - tyle planów i marzeń. A potem nie chcieć zginąć w biegu małych czy większych spraw przygniatających coraz bardziej. Nie chcieć obudzić się i pewnego ranka stwierdzić, że zmarnowało się 10 lat życia..
Sensem jest OPTYMIZM i DZIAŁANIE.
Inni zdjęcia: Gęgawa slaw300;) damianmafia... pils93:) dorcia2700Parking Lotniczy bluebird11... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24