Mimo, że ta Panna po prawej jest chora ( czyt. JA - Paulinka), napisze pare rzeczy od serca ;-) dla Gosi ;-)
Mam nadzieję, że w ten oto bardzo szary, ponury, deszczowy dzień, w godzinach popołudniowych usłyszę ciche ' puk - puk', Chaps zacznie szczekać, ja wstanę, wepchnę Chapsa do pokoju, otworzę drzwi ii.. ? i wybuchnę śmiechem! ;-) a raczej czymś w rodzaju 1000 radości na raz ;-) Ty wejdziesz jak do siebie, pogłaszczesz Chapsa, pójdziemy do kuchni zrobić sobie sok malinowy ( zakupiłam go dzisiaj ;d ) i siądziemy sobie rozmawiając jak zawsze.. Potem troszkę Cię pozadręczam moimi przemyśleniami ( oczywiście pesymistycznymi), opieprzysz mnie i będziemy się śmiać.. ;-) Czy to nie jest wspaniałe ? ;d
Dzień bez Ciebie - dniem straconym.. ;-)
__________________________________________________________________________________________________________
Oj szalona, szalona... Nie udało mi się dziś być u Ciebie, bo hm... za dużo na jutro roboty, a tak mi się nie chce strasznie, no tak strasznie !! Trzyma mnie tylko, przy życiu myśl, że jak przejdę przez te już dwa dni, w spokoju pomaszeruję sobie znanymi na pamięć ulicami w kierunku Twojego kąta, usłyszę przyjazne szczekanie i śmiech, który mi obiecałaś! Za każdym razem, żeby nie było. ;)
Na razie trzymaj się i zdrowiej chorowitku. :*