Gdy nie mogę wytrzymać tej pustki w sobie i wszechogarniającego mnie bezsensu, chwytam za nożyczki, żyletkę - cokolwiek ostrego i tnę się. A pozwala mi to poczuć radość, momentalny spokój i luz, lecz gdy minie pół godziny wszytsko powraca..to jest najgorsze