juuż dodaję. sory, ale wgl nie mam czasu o.0
11.
Sobota nadeszła niesamowicie szybko. O trzeciej miałam busa, więc musiałam się pospieszyć. Wcześniej wzięłam długą kąpiel w wannie, którą skończyłam o drugiej trzydzieści. Szybko się ubrałam, wzięłam torebkę zapakowanym gazem pieprzowym (na wszelki wypadek..) i wyszłam. Jakimś cudem zdążyłam na busa.
W umówionym miejscu byłam trzy minuty przed czasem. Usiadłam na jakichś schodach i zaczęłam myśleć. A co, jeśli to jakiś zboczeniec, jak w książkach? No dobra, nie. A jeżeli to jakieś dziewczyny zrobiły mi kawał i się pod niego podszywały? Tak, wiem. To prawdziwe życie, a nie film czy powieść. Ale wszystko może się zdarzyć, co nie?
Nagle go zobaczyłam. Szedł szybkim krokiem, w stronę kawiarni, gdzie się umówiliśmy. Na moment zapomniałam jak się oddycha. Już wiedziałam, jak się czuła Bella widząc pierwszy raz Edwarda. Na nogach jak z waty wstałam i poszłam w jego stronę. Widząc mnie, wstał i podbiegł do mnie.
- Mila? - zapytał, wpatrując się we mnie.
W domu zrobiłam wszystko co mogłam, żeby wyglądać jak normalna nastolatka, a nie jak zapłakana istotka zwinięta w kłębek. Wymalowałam oczy, ułożyłam sobie włosy w koka i zapudrowałam wszystkie pryszcze. Miałam nadzieję, że nie wygląda to zbytnio kameralnie..
- Tak, to ja. - wyjąkałam. Nie mogłam oderwać moich oczu od jego. Były takie piękne, błękitne..
Zauważyłam, że dziwnie na mnie patrzy, więc odwróciłam wzrok.
- Usiądziemy?
Byłam mu za to wdzięczna. Przycupnęłam w rogu stolika, podczas gdy on usiadł naprzeciwko i zaczął studiować menu.
- Lubisz... frytki? Czy wolisz cheeseburgera? - zapytał po kilkunastu sekundach.
- Frytki - wyjąkałam. Ten gość dalej mnie onieśmielał.
Kamil wstał i powiedział do mnie:
- Zaraz wracam.
Skierował się w stronę kasy i zaczął coś mówić do jakiegoś faceta.
Korzystając z okazji, wyjęłam lusterko i sprawdziłam jak się prezentuję. Cóż, bywało gorzej. Kątem oka dostrzegłam, że wraca, więc schowałam lusterko. Niósł dwie porcje frytek i keczup.
- Proszę, dla ciebie. - podał mi jedną i uśmiechnął się. - Co ty taka spięta?
Chrząknęłam, zawstydzona.
- Jakoś tak.. Dzięki za frytki. Ile kosztowały? - zaczęłam szperać w kieszeniach w poszukiwaniu pieniędzy.
Kamil parsknął i złapał moją dłoń, uniemożliwiając mi dalszego szukania.
- Daj spokój, zapłaciłem. Dzisiaj wszystko ci stawiam. - puścił do mnie oczko, a ja poczułam, że się czerwienię.
- Dziękuję ci.
Zabrałam się za jedzenie frytek. Były naprawdę dobre.
Kilkanaście minut później skończyliśmy. Odłożyłam na bok talerzyk i spojrzałam na niego. Był taki piękny&
Zauważył mój wzrok i zaśmiał się cicho.
- Co, znów ubrudziłem się keczupem?
- Nie, nie - pospieszyłam z wyjaśnieniami. - Po prostu.. Dziwnie tak zobaczyć się z tobą po kilku wymienionych wiadomościach.
Zaśmialiśmy się. Znowu złapał moją dłoń.
- Przejdziemy się? Tu jest jakoś tak dziwnie..
Przytaknęłam i wstałam. Przez moją nieuwagę strąciłam talerzyk, a resztki keczupu otarły się o moją bluzkę.
- Ojej. - chwyciłam serwetki i zaczęłam się wycierać.
Kamil wziął chusteczkę i zaczął mi pomagać. Spojrzeliśmy sobie w oczy.
- Dziwny początek znajomości - uśmiechnął się. Zbliżył się i dotknął swoimi ustami moich. Złapał mnie za ręce i spojrzał mi w oczy.
następny rozdział od 20 komentarzy i 30 'fajne'
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24