Wielkanoc, Wielkanoc i po Wielkanocy.
Dupy obżarte i od jutra w dodatku znów siedzę sama z królikiem w domu, bo mój mąż idzie do pracy. :(
A szkoda, bo już się przyzwyczaiłam, że budzę się rano i obok mnie jest mój ukochany, z którym zjem wspólnie śniadanie...
Chyba zacznę z nim wstawać o 6, żebyśmy razem zjedli. :D
Dobranoc :)