by Piotr.
shadow of a doubt.
(...) gdy przyszedł do mnie by oświadczyć mi, że to koniec zobaczyłam stojący za nim okrutny cień, który szeptał mu do ucha co ma do mnie mówić. Nie chciałam by żadna zła moc decydowała o dalszym przebiegu mojej miłości. Przyjęłam różę pożegnalną, odwróciłam się i chwyciłam swój krótki japoński miecz, wakizashi, z naszej wspólnej kolekcji i w szale rozpaczy wbiłam go prosto w jego cień. Niestety przy tym świetle pokrywał się on idealnie z ciałem mego księcia, więc w gruncie rzeczy wbiłam mu miecz w szyję pod dziwnym kątem. Na pewno żył jeszcze przez jakiś czas, nie mówił nic, nie mógł wyjść z szoku. Po czym osunął się na ziemie, wraz ze swoim cieniem. Od tamtej pory żaden cień nie szeptał mu nic do ucha. Czasem przychodzi do mnie w odwiedziny w postaci cienia. Rzucam mu się z płaczem na szyję waląc głową w ścianę. Tęsknie za nim. Myślę, że to dlatego mam białe i miękkie obicia w mojej izolatce.