Hi September! Be good to me!
Ani razu odchudzanie mi nie wyszło. Ani razu nie doszłam do celu.
Owszem, schudłam, ale nie tyle ile chce. Całe wakacje zawaliłam na siedzeniu
i użalaniu się nad swoim życiem. Na to, że jestem brzydka nic nie poradzę. Ale pocieszam
się faktem, że nie mając chłopaka łatwiej zrzucić kilogramy. Niepotrzebna mi miłość, nie będę jej szukać.
W tym miesiącu będzie dobrze. Do końca roku schudnę. Osiągnę 47 kg.
3 posiłki dziennie.
ćwiczenia.
Lubię się głodzić - to musi się zmienić, bo po głodzeniu mam napady.
Jakieś rady do tego żeby wszystko poszło dobrze? Stworzyć jakiś harmonogram?
Kontrolować się na każdym roku wypełniając jakąś tabelkę?