Wczoraj całodzienny chilloucik w stajni :D Pogoda bajeczna, sucha ujeżdżalnia, żyć nie umierać. Zrobiłam porządki na placyku, przeszkody troche rozstawiłam, ogólnie poogarniałam :) Pierwszy raz w tym roku poskakałam hopki na Perfekcie i Rabu. Perfi był super, dopóki nie postanowiłam iść go występować na spacerku. Troche mu się poniosło i zatrzymałam go dopiero przy stajni, łobuza. Za to Rabu była kochana, jak zawsze :* A wieczorek z Michałkiem <3 Teraz zbieram sie do wrocka powoli ;)