"Ostatnio czuje się tak dobrze,
Nie muszę już kminić czy jutro to finisz
Zły scenariusz odszedł, jakbym wyjebał tu shake'a z endorfiny
Moje schizy poszły w las, tak głęboki że już chyba nie wrócą
Zaczynam nadrabiać stracony czas, zaczynam bardziej ufać ludziom
Idę w balet, nie żałuję: hajsu, zdrowia, mam za co pić
Staję na scenie i w końcu to czuję, że kurwa tak fajnie jest mieć po co żyć
Uśmiecham się, gdy widzę, że ty też uśmiechasz się do mnie
I czuję radość, że jesteś przy mnie i znowu będziesz zasypiać koło mnie
Ale wiesz że, moje szczęście, nie tylko twoje ma imię skarbie
Bo bez niej, tej trzeciej, oboje byśmy wyglądali marnie
Mam ją co dnia, ty też ją masz, też ją czujesz
Nie jesteś zła, bo z nią to jedyny trójkąt jaki tolerujesz
Ona była przy mnie, odkąd pamiętam, a będzie pewnie dłużej
W walce o życie jestem najwierniejszym stróżem
I nie raz, gdy tak w kapturze z kosą wskazuje mi drogę do piekła
Ona stoi przy mnie ostatnia i każe mi wierzyć i każe mi przetrwać."