Stwierdzam z ogromnym żalem, że jak zwykle odkładałam odchudzanie się do ostatniej chwili,
a teraz z myślą o paradowaniu w bikini po plaży, czuję się jak wieloryb. ;/ Brawo Dominika, zawsze możesz
na siebie liczyć, jeżeli chodzi o postanowienie ćwiczeń, wyrzeczeń i diety. Pewnie że próbowałam,
ale mam tak silną wolę że jak ktoś dwa, trzy razy w ciągu dnia zaproponuje mi 'o, mam tutaj dobre spaghetti',
'o, mam tutaj czekoladę którą lubisz' lub 'dzisiaj przygotuję na obiad pizzę' to w końcu i tak skuszę się
przynajmniej na jedną z tych rzeczy. ;/ Tak, taka jest Dominika. A co się stało z moim entuzjastycznym 'idę
na siłownię'? Nie mam czasu, jestem zmęczona, nie chce mi się po pracy, nie mam kasy. Każda wymówka
jest dobra. Ale teraz to już ostatni dzwonek żeby coś jeszcze zgubić przed wakacjami więc... czas się porządnie
opier"olić i zacząć coś wreszcie ze sobą robić, bo jak nie to zamiast schudnąć to jeszcze mi czegoś przybędzie.
Ale skąd ja wezmę silną wolę? No jakoś się muszę zmotywować. Idę bo muszę jeszcze do końca wypełnić
formę z wakacjami, przygotować się do pracy i coś zjeść drobnego. Trzymajcie za mnie kciuki, bo sama sobie
chyba nie poradzę. ;/ xD
Ok, idę.