i chociaż biurko stoi inaczej, to ja i tak jak kiedyś czuję to. to smutne gdy dusza ponosi klęskę a my nic z tym nie możemy zrobić. tylko myśleć i czekać, myśleć i czekać, czekać, czekać i myśleć. w takim razie ja wymiękam w tym łóżku z papierosem w dłoni i śmietnikiem w głowie. trzeba się dziś zatracić, co ty na to?
edit1
chciałam pójść spać lecz jak zwykle mi nie wyszło, jakieś dziecko skacze mi nad głową, fuck. patrzę na jedno ze zdjęć w moim pokoju i znowu chce mi się płakać, wyć kurwaaaa. no i gdzie on jest gdy go nie ma?