Mieliście kiedyś takie uczucie, że po związku, chcieliście zrobić wszystko - żeby wzbudzić w drugiej osobie zazdrość, lub złość? To jest norma, nie strasząc was, też tak miałam, ale teraz uważam, że jest to po prostu głupie, no na co to komu. Miałam tak, co nie oznacza, że dopuściłam się tego. Związki, wszystko jest w nich dobrze, dopóki się nie kończą. Wiecie co jet najgorszego? Jak wkrada się taka monotonia, z którą nie da się nic zrobić. Owszem, zawsze jest tak, że osoba chce to naprawić, ale jedna nie da rady, do tego są potrzebne dwie osoby. Mój związek trwał półtora roku, nie żałuje żadnej spędzonej chwili z tą osobą, dużo jej też zawdzięczam, ale były też te złe dni, do ktróych wolę nie wracać.
Było i tak, że potrafiłam całą noc przeleżeć w jego bluzie (która jest na zdjęciu), słuchając tych 'naszych' piosenek, a rano w szkole udawałam, że nic mi nie jest. Miałam taki moment, że chciałam wszystko naprawić, ale niestety nie udało się, jednakże dzień później stwierdziłam, że może i dobrze, ponieważ i tak by się nic nie zmieniło w tym związku. Przyjaciele mi mówią, żeby nie wchodzić do tej samej rzeki drugi raz i w stu procentach ich popieram.
Minął już prawie miesiąc. Stałam się teraz silniejsza i odporniejsza na wszystko, na samym początku widząc wpis, czy jakies zdjęcie, po prostu zalewałam się łzami, że nie mogę napisać, odpisać ani nic zrobić. To jest to całe PRZYZWYCZAJENIE w związku, każdy pewnie tego doświadczył, ale daję wam tydzień i się odzwyczaicie. Na początku nie dałam sobie tego wmówić, że na pewno zapomnę, ale tak się stało, główną myślą mojego dnia stał się ktoś inny i coś innego. Teraz ta osoba zajmuje mi dnie <3
Odświeżyłam kontakty ze znajomymi, zaczęłam częściej wychodzić z domu, jestem niezależna w pewien sposób mówiąc, ale wracając do wcześniejszej części wypowiedzi, nie żałuje owego związku, po prostu widzę jaka jestem teraz, kontaktowa i otwarta osoba.
Dziewczyny, jak i chłopacy. Nie dajcie się sprowokować, jeżeli druga osoba w związku będzie robiła ewidentnie na złość, ona tylko oczekuję, żebyś się przejął/przejęła tym i napieprzała milion tweetów na twitterze, jak bardzo Cię zranił. NIE, po prostu zlejcie to. Serio, tak to działa :)
ASK: www.ask.fm/jessiowl
TWITTER: www.twitter.com/jessiowl