Po raz trzeci podchodzę do napisania tego wpisu.
Teraz chociaż go zaczęłam...
LP wleciało, może dlatego
a może dlatego, że upolowałam dobrą książkę w dobrej cenie i czuję się szczęśliwa
ewentualnie przez żarcie z Maka...
Powiedzmy; Z jednej strony się jebie;
wszystko i po całości;
a z drugiej tego nie odczuwam- trzymam się .
i to lepiej niż dotychczas;
pomimo łez, czuję, że jestem silniejsza niż kiedykolwiek wcześniej;
Studia?
Nie potrafię się komunikować,
taka słabość matematyka
taka cecha introwertyka
nie lubię gadać o pogodzie
brak mi ludzi, z którymi mogłabym posiedzieć przy kawie i odbyć sensowną rozmowę...
Za to do alkoholu chętnych nie brakuje
ciekawa obserwacja rzeczywistości;
co na zdjęciu?
Takie tam miasto, w którym aktualnie mieszkam.
Może robimy konkurs, gdzie jestem? xD
Wiem, że przez to , że znikłam, nikogo tutaj nie ma.
ale nawet w tym momencie się irytuję, na konstrukcję tego bloga;
podstawowe funkcje edycji tekstu nie działają ...
jednak darzę go zbyt wielkim sentymentem i zbyt bardzo się przywiązałam, by zamienić na cokolwiek innego.
zbyt rzadko tu jestem, zbyt dużo się tego wszystkiego we mnie zbiera, żeby to przelać na bloga;
doszłam jednak do kilku wniosków, które może nie ułatwiają mi w żaden sposób życia, jednak pomagają zrozumieć siebie;
pewnych osób nie da się przestać kochać;
nie przestałam i nie przestanę nigdy;
chociaż niektóre odeszły na zawsze;
inne nie są już częścią mojego życia;
jednak na zawsze będą w moim serduszku;
moje dziwne nastawienie do świata, moje dziwne podejście do ludzi, moje nieszablonowe myślenie w pewnych kwestiach nie jestem przez to gorsza jednak jestem nie do zaakceptowania przez niektórych, co wiąże się z pewnymi problemami i trudnymi sytuacjami, przez które muszę przebrnąć.
z drugiej strony, wiem, że mam osoby, które mimo wszystko mogę nazwać moimi przyjaciółmi.I chociaż mija czas, są okresy, kiedy nie mamy ze sobą kontaktu, wiem, że są. Dlatego również je kocham.
może po nowym roku zainwestuję w nowy telefon;
będę mogła na powrót robić zdjęcia
jednak technologia idzie do przodu i to co było dobre dwa lata temu jest już teraz krótko mówiąc stare.
a mając ostatnio do czynienia z dość dobrym sprzętem odczuwam pewne braki
ale z drugiej strony cieszę się, że zostałam trochę doceniona;
będąc odpowiedzialna za uwiecznienie pewnych eventów, najpierw z pewnymi obawami, a później z coraz większym zaufaniem dostawałam aparat do rąk
i to z pewną dozą pochwał, że niektóre są naprawdę dobre
(moja amatorska pasja uuuu xDDD)
dobra, teraz idę czytać moją książkę
odezwę się pewnie niedługo, może uda mi się coś bardziej sensownego napisać
a może już nigdy tutaj nie napiszę jak dalej się będę irytować tą stroną
Dobranoc