prawda rani, niezależnie od tego, ile wypijesz zanim ją usłyszysz.
zobaczysz zapomnisz, czas to morderca.
nie wiesz jakie to uczucie, każdego dnia targować się z życiem o kolejny oddech.
tak się złożyło, że pewnego dnia przeznaczenie bezdusznie zmieniło zdanie
na świecie ludzi coraz więcej, a człowieka coraz mniej
bo jesteś bezkonkurencyjnym mistrzem w manipulowaniu moim samopoczuciem.
uprzątnę cały ten brud i będę udawała, że to nie bolało. że to nigdy nie miało miejsca. tak chyba będzie najlepiej,
zakopać i nie wracać.
w każdej sekundzie walczę o przetrwanie, o każdy oddech który sprawia że żyję, a jednocześnie
powoduje że chce umrzeć.
za często chcemy tego, czego nie możemy mieć.
uśmiechnij się. jutro możesz nie mieć czasu
dopiero kiedy zapragniesz wracać, zaczynasz rozumieć jak daleko odszedłeś.
i daj mi tylko jeden powód, a wstanę i pójdę dalej.
boimy się kochać. boimy się momentu, gdy zacznie nam zależeć, gdy jedno słowo, jeden moment, jeden gest będzie mógł nas zniszczyć.
nie decyduj w złości, nie obiecuj w szczęściu.
bywają w życiu chwile,˙ których ból daje się zmierzyć dopiero po jego przeżyciu, i wówczas dziwi nas, że zdołaliśmy go znieść.
zagubiona we własnym świecie, we własnych myślach, we własnych uczuciach, w swoich piosenkach.
zbyt często powtarzane słowa tracą swoją magię.
czasem brakuję mi tchu żeby wziąć te wszystkie zmartwienia, błędy, rozczarowania na jeden wdech.