przecież i tak wszystko może się okazać pomyłką.
błędem jest to, że ludzie często wybaczają innym, tylko po to, aby tamci wciąż byli cząstką ich świata.
chcę czuć częściej, że jesteś mój.
nie wiem co mam myśleć. muszę zrobić sobie wolne, muszę odciąć się od tego co nie daje mi spokoju.
noc ogranicza wzrok, ale wyostrza inne zmysły. dlatego nawet zwykły dotyk potrafi być wtedy niebywale przyjemny.
chodzi o tą bezgraniczną pewność, że ktoś jest, że czuje to samo.
jest tyle rzeczy, których nie zdążyłam ci powiedzieć.
miliony powodów, by to zakończyć. jedno, małe serce, które każe trwać w tym dalej.
w tłumie też jesteśmy sami.
od jakiegoś czasu mam problem z rozróżnianiem wad od zalet.
trzy najtrudniejsze rzeczy na świecie to umiejętność zachowania tajemnicy,
wybaczania obrazy i właściwego wykorzystania czasu.
słowa czasami bolą bardziej niż czyny, ale to nie istotne. przewaga
czynów nad słowami jest taka, że one nie potrafią kłamać.
z każdym kolejnym dniem coraz trudniej jest nabrać do ust powietrza, nie spuszczać
wzroku i walczyć, gdy widzisz jak inni odpuszczają.
trzeba żyć tym, co się ma. nie tym, co się straciło.
możesz nie widzieć nic, gdy spoglądasz mi w oczy. ten syf pozbawił mnie jakichkolwiek emocji.
ludzie wszędzie są jednakowi. śpieszą się, uciekają od problemów,
nakładają maski i dławią się kłamstwem, które przenika ich do szpiku kości.